Asset Publisher Asset Publisher

GDZIE SIĘ PODZIAŁY BIESZCZADZKIE NIEDŹWIEDZIE?

W chwili obecnej ciężko dopatrzeć się śladów bytowania niedźwiedzia. Gdzie podziewa się zatem największy drapieżnik polskich lasów?

     Zima i mrozy nie opuszczają Bieszczadów, dlatego leśnicy pomagają przetrwać zwierzętom ten ciężki okres wykładając karmę treściwą, m.in. sianokiszonkę, buraki, marchew oraz drzewa zgryzowe. Te zabiegi mają na celu ochronę upraw i młodników – młodego pokolenia lasu przed zgryzaniem przez ssaki roślinożerne. Szkody powodowane przez zwierzynę, która zjada pędy wierzchołkowe przyczyniają się do opóźnienia wzrostu drzew, powstawania deformacji, a w najgorszym przypadku do ich obumierania. Najczęstszymi gośćmi na karmiskach są chmary jeleni, saren i żubry (co widać na załączonych zdjęciach).
     Wbrew temu co mówią celebryci nie posiadający odpowiedniej wiedzy, aktywność niedźwiedzi nie jest zależna od ilości wykładanej karmy, a od warunków klimatycznych. Odnotowujemy teraz mrozy czego konsekwencją jest brak oznak bytowania największych drapieżników naszego kraju. Niskie temperatury sprawiły, że niedźwiedzie zapadły w sen zimowy i póki co nie mają zamiaru go przerywać.
     Kiedy zacznie się robić cieplej, poinformujemy o tym, że ich sen został przerwany, a aktywność wzrasta.

Tekst: Kaja Hrabal

Zdjęcia: K. Hrabal, T. Różycki